14 lutego w naszej bibliotece była wuchta śmiechu i wuchta radosnej nauki. Odbyły się bowiem warsztaty gwary poznańskiej prowadzone przez Waldemara Wierzbę – znawcę gwary poznańskiej – w których uczestniczyli uczniowie klas gimnazjalnych Zespołu Szkół w Krzykosach. Dowiedzieli się oni, że wuchta „po naszymu" znaczy 'mnóstwo, bardzo dużo', że szczun to chłopak, a mela to dziewczyna, dziod to mężczyzna, baba to kobieta. Poznali także wiele innych gwarowych słów, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były w powszechnym użyciu, a dziś znane są już raczej tylko starszym pokoleniom.
Jak na warsztaty przystało, zajęcia miały charakter aktywizujący: uczestnicy układali gwarą poznańską rymowane listy do meli i szczuna, a następnie odczytywali je. Odgrywali także zabawne scenki ćwiczące umiejętność nawiązywania znajomości i prowadzenia rozmów (także telefonicznych) szczuna zez melą. Opracowywali pomysły na interesujące spotkanie, np. wew kintopie (czyli w kinie). Dokonywali wyboru repertuaru, tak żeby spodobał się meli. Zastanawiali się nad tym, w co się klajdnuńć (jak się ubrać) idąc na spotkanie. Trenowali rozmowę z rodzicami wybranki oraz konwersację na temat obejrzanego filmu.
Lania płodrywania okazała się interesującym wydarzeniem edukacyjnym i kulturalnym zorganizowanym w naszej bibliotece: posłużyła zabawie, poprawiła umiejętności interpersonalne młodzieży, zwiększyła zainteresowanie tradycją kulturalną naszego regionu oraz lokalnym językiem; wzbogaciła słownictwo oraz wiedzę na temat savoire vivre'u.